Premier Słowacji planuje wizytę w Moskwie. "Kto mnie powstrzyma?"
Premier Słowacji podkreślił, że jego podróż nie ma nic wspólnego z obecnymi wydarzeniami, czyli wojną Rosji przeciwko Ukrainie.
– Kto powstrzyma mnie przed udaniem się na wiec pokojowy? – zapytał Robert Fico na antenie słowackiej telewizji. Polityk poinformował również, że w niedzielę będzie uczestniczył w uroczystościach poświęconych Operacji Karpacko-Dukielskiej wojsk sowieckich z 1944 r., aby – jak stwierdził – "pokazać, że nie zapomina, iż wolność przyszła ze Wschodu".
Fico o wojnie na Ukrainie i wyborach w USA
Robert Fico odniósł się do trwającej wojny rosyjsko-ukraińskiej. Ujawnił, że "ciągle" powtarza Ukraińcom, iż nie rozumie, dlaczego "wciąż zabijają się z Rosjanami". – Jesteśmy tam, gdzie przed dwoma laty. Rosjanie mają większe zyski terytorialne. Mamy setki tysięcy zabitych żołnierzy. A rozwiązania militarnego nie widać – zaznaczył. Szef słowackiego rządu oświadczył także, że "zrobi wszystko", by po zakończeniu wojny na Ukrainie jego kraj miał "normalne relacje" z Rosją. Jednocześnie polityk zapewnił, że Słowacja w pełni popiera wejście Ukrainy do Unii Europejskiej.
Fico poruszył też temat wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem, wygrana Donalda Trumpa zwiększyłaby szanse na zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Kijów blokuje dostawy ropy
Premier Słowacji wielokrotnie zapewniał, że jego kraj nie zamierza być "zakładnikiem stosunków ukraińsko-rosyjskich". Robert Fico zwrócił się do władz Ukrainy, aby nie blokowały dostaw rosyjskiej ropy na Słowację.
Przypomnijmy, że w lipcu Słowacja i Węgry poinformowały, że przestały otrzymywać ropę naftową od kluczowego dostawcy, Łukoila. Stało się to po tym, jak Ukraina nałożyła zakaz tranzytu surowców od rosyjskiego koncernu energetycznego przez swoje terytorium. Ropa jest dostarczana na Słowację i Węgry przez rurociąg Przyjaźń przechodzący przez terytorium Ukrainy.